Dziś powitaliśmy jesień w dzielnicy Nowy Świat. Festyn w tej od lat zapomnianej dzielnicy Siemianowic Śląskich okazał się sukcesem i śmiało mogę powiedzieć, że warto angażować społeczność lokalną takimi właśnie akcjami. Oprócz dmuchańców, waty cukrowej i animacji dla dzieci przygotowano zupę pomidorową i ogórkowo- żurkową (to zasługa Sióstr Boromeuszek), na placu pomiędzy ul.Kołłątaja i Żwirki i Wigury pojawiły się dwie nowe ławki, bramki i miejsce, w którym ma docelowo powstać małe boisko, a każdy mieszkaniec miał okazję zasadzić swoje drzewko lub krzew. Na boisku "przy zakręcie" odbył się mecz piłki nożnej "Nowy Świat" kontra "Reszta Świata". Była okazja, aby porozmawiać z Prezydentem Miasta oraz radnymi (oprócz mnie był też Marek Omelan), a kilku mieszkańców z żalem informowało nas o tym, jak ta dzielnica była pomijana i zapomniana od dobrych kilkudziesięciu lat. Ze swojej strony mogę podzielić się radością z faktu, że zdecydowana większość dzieciaków miała zadowolone minki. Nie oszukujmy się, mieszkają tam przede wszystkim rodziny z wieloma problemami, a każda wizyta z ciekawymi zabawami, dmuchańcami czy watą cukrową sprawia im wiele radości. Nie unikamy też ważnych i ciężkich rozmów, ale nie składamy obietnic bez pokrycia, żeby tylko ludzie mieli nadzieję... Oczywiście ważne są także inne sprawy (inwestycje, miejsca pracy, mieszkania, drogi), ale jeśli nie rozumiecie po co takie spotkania w najbiedniejszych dzielnicach miasta to po prostu zapraszam na jeden taki festyn. Ludzie mogą dostrzec, że zmienił się sposób myślenia i właśnie oni są dla nas ważni. Mogę podsumować festyn słowami "na pewno tam wrócimy i będziemy zmieniać Nowy Świat na lepsze".
Jan Wieczorek
Komentarze
Prześlij komentarz